Efekt nocebo – co to właściwie jest?

Wraz z pandemią COVID-19 w naszych słownikach pojawiły się zupełnie nowe określenia. I chociaż najpopularniejsze z nich to „obostrzenia” i „rygor sanitarny”, to jest jeszcze jedno – „efekt nocebo”, związany ze szczepieniami na koronawirusa.

Efekt poszczepienny

Kiedy jedna część świata nawołuje do szczepień przeciwko COVID-19 a druga krzyczy, aby wszyscy się od nich „odszczepili”, powstają nowe zjawiska psychologiczne. O nich po raz pierwszy wspominają amerykańscy naukowcy, definiując „efekt nocebo”

Zobacz również: Zwrot za szczepienie? Uważaj na oszustów!

Dowodzą oni, że ból głowy i zmęczenie po szczepionce to w większości przypadków złudzenie, jakie generuje nasz mózg pod wpływem informacji z szeroko dostępnych źródeł. Specjaliści z Berth Israel Deaconess Medical Center wzięli pod lupę reakcje poszczepienne, jakie zostały opisane przez zaszczepionych na COVID-19.

Ślepa próba

W grupie chętnych wykonywano szczepienia na COVID-19, jednak wśród próbek było kilka, które miały efekt placebo. Ani personel, ani uczestnicy badania nie wiedzieli, że wśród nich są nieprawdziwe szczepionki. Potem zbierano dane i analizowano zachowanie ludzi, którzy przyjęli prawdziwą szczepionkę oraz tych z placebo.

Okazało się, że działania niepożądane, takie jak ból głowy i zmęczenie, pojawiły się aż u 35% badanych, którzy dostali placebo. I to jest właśnie efekt nocebo, polegający na subiektywnym odczuciu zbliżonym do tego, które się po nim spodziewamy w konkretnie sprecyzowanej sytuacji. Dodatkowo w tym przypadku nie było żadnych medycznych wskazań do takich odczuć.

W grupie, która otrzymała prawdziwą szczepionkę, podobne objawy pojawiły się u 46% zaszczepionych. Uczeni więc policzyli, że organizm ludzki może tak zafiksować się na punkcie potencjalnych skutków ubocznych, że może je odczuwać, mimo że z naukowego punktu widzenia właściwie nie powinien. Są one następstwem zdenerwowania wynikającym ze zrobienia zastrzyku i przebywania w stresogennej sytuacji.

Jest sposób na sceptyków?

Być może przekonanie osób, które obawiają się właśnie objawów poszczepiennych, będzie kluczem do zwiększenia ilości zaszczepionych? Twarde statystyki mówią jasno — zaszczepieni o wiele łagodniej przechodzą zachorowanie na koronawirusa i mają o wiele mniej powikłań.

Nawet zapalenie mięśnia sercowego, które może pojawić się po zaszczepieniu u bardzo małej części zaszczepionych, bardzo szybko ustępuje. Naukowcy podają również, że odporni na infekcję COVID-19 w największym stopniu są ozdrowieńcy, którzy po zachorowaniu zaszczepili się przeciw koronawirusowi.

Serwis zdrowieonline.pl ma charakter wyłącznie informacyjny i treści w nim zawarte nie zastąpią konsultacji lekarskiej.