Konsekwencje palenia zrzucasz na swoje dzieci a nawet wnuki!

O tym, że palenie zabija, informują palaczy coraz bardziej drastyczne obrazki na paczkach papierosów. Niedawno jednak naukowcy udowodnili, że palacze swoim działaniem obciążają genetycznie swoje przyszłe dzieci i wnuki. Czy warto więc się tak truć?

Wyniki z Bristolu

Pod lupę, zachowania rodzin palaczy wzięła grupa naukowców z Uniwersytetu z Bristolu. Z końcem stycznia 2022 w czasopiśmie „Scientific Reports” ukazały się wyniki, które wcale nie rokują dobrze dla rodzin palaczy. Co więcej, szkodliwy wpływ palenia przechodzi na całe pokolenia. I czas najwyższy nie przekazywać tego dalej.

Analiza, jakiej dokonali naukowcy, polegała zarówno na eksperymentach na myszach, jak i danych zebranych przez całe dziesięciolecia dotyczące zachowań ludzkich. Po pierwsze, jeżeli w młodości narażono się na szkodliwe związki chemiczne, to ma to bezpośredni wpływ na potomstwo.

I statystyki zdają się to potwierdzać, bo z danych jasno wynika, że jeżeli ojciec zaczął palić między 13 a 17 rokiem życia, to jego syn będzie borykał się z nadwagą. Dla porównania, synowie, których ojcowie nie palili tytoniu, nie mają takich problemów. Co ciekawe, podobnej, bezpośredniej zależności nie zauważono u córek.

Zastanów się, czy warto

Patrząc więc na wyniki badań, trzeba podkreślić dwie rzeczy. Palenie w okresie dojrzewania ma większy wpływ na młody organizm niż się pierwotnie wydawało. Samo straszenie, że nie urośniesz, to jedno, ale że twoje dzieci będą miały problemy ze zdrowiem, to ważniejsza sprawa. I przeniesie się to na następne pokolenia. Okazuje się również, że za otyłość może odpowiadać poza stylem życia, preferencja genetyczna, która odziedziczyliśmy po palących przodkach.

A co z e-papierosami?

Coraz więcej młodych ludzi sięga po elektroniczny odpowiednik zwykłych papierosów, tłumacząc się, że to nie jest aż tak szkodliwe. Jednak dokładniejsze badania wykazały, że nie mają racji. Paląc codziennie e-papierosy, narażasz się nie tylko na udar i zawał mózgu, ale i raka płuc.

Mgiełka z tych urządzeń wciąż zawiera nikotynę i działa na organizm podobnie jak dym z papierosa. Także tłumaczenia, że to tylko trochę jak papieros, można sobie wsadzić między bajki. Poza tym, jak można przeczytać na portalu dlafaceta.pl , papierosy będą wciąż drożały. Czy warto puszczać wypłatę z dymkiem?

Jak działa nikotyna?

Papierosy, niezależnie czy są w formie zwykłych papierosów, czy też elektroniczne, uzależniają jak twarde narkotyki. Uzależnienie się od niej trwa bardzo krótko, bo mózg szybko przyzwyczaja się do określonych dawek i wciąż chce więcej i więcej. A potem, gdy nie odczuwasz już przyjemności, palisz dla zasady, bo organizm zwyczajnie się tego domaga. Nie jest łatwo zejść z tej ścieżki, jak z każdym nałogiem, ale warto próbować, chociażby ze względu na zdrowie swoje i przyszłych pokoleń.

Serwis zdrowieonline.pl ma charakter wyłącznie informacyjny i treści w nim zawarte nie zastąpią konsultacji lekarskiej.